Edukacja
Jak znaleźć tłumacza PJM-u na studia? Opowiada Joanna Huczyńska.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Hej.
Teraz opowiem Wam o tłumaczach. Jak należy załatwić tę sprawę.
Wcześniej, kiedy był czas na składanie wszystkich dokumentów, w tym czasie musiałam też napisać podanie z prośbą o zapewnienie tłumacza. Pamiętajcie, że trzeba to załatwić na samym początku. Nie zostawiajcie tego na ostatnią chwilę. Będzie ciężko kogoś znaleźć. Lepiej zająć się tym wcześniej.
Zatem złożyłam podanie, później uczelnia informowała mnie mejlowo. Uczelnia zaangażowała się w poszukiwania tłumacza, ale było ciężko.
Był to problem. Ja również rozpoczęłam poszukiwania. Uniwersytet znalazł jednego tłumacza, mnie również udało się znaleźć jedną osobę. Ostatecznie współpracujemy z tłumaczem, którego ja znalazłam. W ramach roku, mam trzy tłumaczki na zmianę. Bardzo się ucieszyłam. Uniwersytet również starał się kogoś znaleźć. Szukali też innych sposobów. Na przykład zaproponowano korzystanie z pętli indukcyjnej, jednak ja z niej nie korzystam. System FM – również z niego nie korzystam. Pytali, czy trochę mówię. Powiedziałam, że nie. Jeśli ktoś mówiłby do mnie indywidualnie, to moglibyśmy tak zrobić. Ale jeśli będzie pełna sala, to nie dam rady. Uniwersytet bardzo się zaangażował – nie chcieli, żebym została bez wsparcia, żeby pozostali, słyszący studenci mieli dobre warunki nauki, a ja byłabym odizolowana od grupy. Uczelnia tego nie chciała. Kiedy udało się znaleźć tłumacza – wielka ulga. Później, już bliżej rozpoczęcia roku, poproszono nas o spotkanie, żeby omówić warunki dotacji Mieliśmy omówić też inne sprawy. Akurat byłam w Poznaniu, więc załatwiłam również PEKA potrzebne do przejazdów komunikacją miejską. Chciałam załatwić sprawę z biletem oraz z tłumaczem. Pojawiłam się w biurze pełnomocnika Biura Osób Niepełnosprawnych (BON) Spotkaliśmy się, omówiliśmy wiele spraw, w tym, ku mojej uldze, został zaakceptowany wybrany przeze mnie tłumacz.
Pierwszego dnia, podczas inauguracji, nie było ze mną tłumacza. Natomiast zaczęliśmy stałą współpracę od pierwszego dnia zajęć. Dzięki temu czułam, że mam pełny zasób informacji. Wiem wszystko co się dzieje, co jest mówione – dzięki tłumaczowi. Bez niego, przyznam, ciężko byłoby mi coś zrozumieć, naprawdę ciężko. Kiedy tłumacz nie był obecny, mogłam korzystać z asystenta notującego. Poprosiłam wcześniej o taką możliwość, nie wiedziałam czy sobie poradzę.
Akurat na matematyce, nie dawałam rady odbierać trzech źródeł informacji. Tablica, tłumacz i własne notatki. Czułam, że nie dam rady. Teraz już przywykłam do sytuacji. Ale na początku czułam, że to bardzo trudne. Napisałam drugą prośbę o asystenta, ale okazało się, że skończyła się dotacja celowa. Cóż, w tej sytuacji poprosiłam studentów z grupy, czy ktoś mógłby udostępnić mi materiały z zajęć? Udało się, dostawałam informacje przez internet. Google One Note ma taką możliwość, więc miałam wszystkie notatki. Przyznam, że bardzo mi ulżyło! Mam wszelką potrzebną mi pomoc. Gdyby ktoś z Was miał problem z notatkami, można poprosić kogoś o pomoc, jeśli nie byłoby dostępnego tłumacza. Jeśli tłumacz będzie na miejscu, to też warto go wcześniej poinformować, że będziecie korzystać również ze wsparcia przy pisaniu notatek. A może wystarczą Wam tylko notatki. Zależy pewnie od kierunku.
Papa, wracam do lektury książki.
Drugi odcinek z serii „Pamiętnik głuchej studentki” pod tytułem: Poszukiwanie tłumacza PJM-u. Głuchy student na zajęciach potrzebuje tłumacza języka migowego. Ale jak go załatwić? O swoich doświadczeniach opowiada Joanna Huczyńska. Film z polskim języku migowym, z napisami.
KRS: 0000807416
NIP: 524-289-20-45
REGON: 384565316
Konto bankowe:
69 2490 0005 0000 4530 6648 9818
Copyright 2023 Świat Głuchych.
by Roogmedia
About us
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |