Sport

Ogólnopolski Turniej Niesłyszących Oldbojów

Rozmowy prowadzi Maciej Joniuk.

Czym jest Ogólnopolski Turniej Niesłyszących w Halowej Piłce Nożnej Oldbojów od 35 lat?

Wyjaśnia Prezes Radomig, Robert Marek

Robert Marek, prezes Radomig w rozmowie z Maciejem Joniukiem, Świat Głuchych
Robert Marek, prezes Radomig

— Mam przyjemność przeprowadzać dziś wywiad z prezesem „Radomig” Radom oraz organizatorem turnieju. Opowiedz, co to za turniej, ile drużyn bierze w nim udział?

— Jest to Ogólnopolski Turniej Osób Niesłyszących Oldbojów, w piłce halowej od 35 lat. Zgłoszonych było 11 drużyn, ostatecznie 2 drużyny zrezygnowały Gdańsk Pomorze i Spartan Lublin. Obecnych jest 9 drużyn, są to kluby z całej Polski.

— Jaki jest cel takich turniejów?

— Celem turniejów jest popularyzacja, pokazanie emocji. Chcemy zachęcić, aby po 35 roku życia nie siedzieć w domu, tylko spotkać się, pograć, wzmocnić kondycję. Turnieje odbywają się w szkołach, zawodnicy mają okazję się spotkać po kilku latach, porozmawiać i powspominać.

— Jak często odbywają się turnieje? Raz, dwa razy do roku?

— Turniej piłki halowej Oldbojów odbywa się raz do roku. W innych dyscyplinach, np. w siatkówce, koszykówce oldboj odbywa się również raz w roku. Kto wymyślił nazwę oldboj? Oldboy oznacza: „duży brzuch” i pochodzi ze wschodu. Dlatego Polski Związek  Sportu Niesłyszących nazwał to Turniejem Oldbojów. Turnieje Oldbojów organizowane są już ponad 10 lat. Nie tylko w Radomiu. W całej Polsce. Polski Związek Sportu Niesłyszących wydał kalendarz imprez i projektów. Z informacją kto i kiedy je organizuje. Akurat w tym roku turniej odbywa się w Radomiu. Za rok – jeszcze nie wiemy.

— Jakie są wrażenia? Jaki jest poziom gry drużyn? Wiadomo, że Oldboj nie jest wysokim poziomem, raczej średnim. A jakie są Twoje wrażenia?

— Poziom nie jest za wysoki. Raczej średni. To nie są seniorzy, tylko Oldboje od 35 lat wzwyż. Wrażenia, nie wiem jak mam to powiedzieć. Starsze osoby są zadowolone, uprawiają sport dla zdrowia.

— Można się poruszać. Nie siedzieć i pić piwo. Jak myślisz, kto w tym roku zdobędzie Mistrza Polski? Która drużyna jest formie, zacięcie walczy? Która drużyna ma szansę na zdobycie tytułu?

— Jaki klub? Moim zdaniem, może gospodarze z Radomia. I MIG Gliwice. Może też Rzeszów. Nie wiem, kto będzie czarnym koniem. Różnie może się być. Dawniej wygrywał zawsze Rybnik. Obecnie zawiesił działalność. Zawodnicy przenieśli się do MIG Gliwice. Dlatego zgłosili się do turnieju.

— Rozumiem. Dziękuję za wywiad.

— Dziękuję.

Kapitan Rest Gest Rzeszów Daniel Pretorius

Rozmowa z Danielem Pretoriusem, kapitanem drużyny Rest Gest Rzeszów
Rozmowa z Danielem Pretoriusem, kapitanem drużyny Rest Gest Rzeszów

— Przedstawiam Wam, Kapitana Rest Gest Rzeszów. Mieliście trudne rozgrywki. Z jakimi drużynami graliście?

— W ćwierćfinale RES Gest Rzeszów – Świt 6:1

— Z kim zmierzycie się półfinale?

— Mazowsze Warszawa lub Poznań TON.

— Jak oceniasz poziom gry? Mieliście już okazję grać, ze starszymi przeciwnikami. Teraz gracie z Oldbojami, poziom gry jest zupełnie inny. Jakie są Twoje wrażenia?

— Na ogół są to silni zawodnicy oraz wysoki poziom gry. Pierwszy raz jesteśmy na Turnieju Oldbojów, poziom jest niższy. Ale jest to normalne, ponieważ są to osoby starsze.

— Jak wyglądają wasze przygotowania do Turnieju Oldbojów? Przygotowujecie się wcześniej, czy może prosto po pracy przyjeżdżacie na turniej?

— Kiedy zbliża się termin Turniej Oldbojów, miesiąc, dwa miesiące wcześniej zaczynamy przygotowania. Bez przygotowania jest to niemożliwe. Potrzebna jest rozgrzewka.

— Czy to prawda, że na Turnieju Oldbojów, możesz spotkać swoich kolegów, których dawno nie miałeś okazji spotkać?

— Tak to prawda. Na turnieju Oldbojów, zjeżdżamy się z każdego miasta. To jest okazja, aby się spotkać ze starymi znajomymi.

— Fajnie, że odbywają się Turnieje raz do roku. Jak sądzisz kto dziś zdobędzie Mistrza Polski?

— Trudno powiedzieć. Rzeszów, MIG Gliwice, Lublin, Radom,Warszawa,Poznań. Zobaczymy.

— Dziękuję za udzielenie wywiadu.

— Dziękuję.

Eugeniusz Morawski — MKSN Mazowsze

Eugeniusz Morawski, członek zarządu MKSN Mazowsze
Eugeniusz Morawski i Maciej Joniuk

— Przedstawiam Wam Eugeniusza Morawskiego. Jest piłkarzem MKSN Mazowsze. Również jest członkiem zarządu MKSN Mazowsze. Były ogromne emocje na meczu. Mecz Mazowsze – TON Poznań, zakończył się awansem dla Mazowsza. Jak wyglądał mecz?

— Rano odbyły się mecze grupowe. Były grupy A, B i C. Po 3 drużyny w każdej grupie. Najlepsze drużyny wywalczyły awans do ⅛ finału. Po południu odbyły się mecze ćwierćfinałowe.

Dziś o 17:00 odbył się mecz Mazowsze Warszawa i Poznań TON. Myślę, że ich poziom był wyrównany. Zobaczymy, komu się poszczęści dalej. Mazowsze prowadziło 1 – 0, ja strzeliłem gola. W podaniach pomagał mi Wojewódzki. To był ciężki mecz, walczyliśmy równo. Kiedy faulowaliśmy rywala przed polem karnym, zobaczyłem, że zostały mi 2-3 sekundy do końca meczu. Byliśmy pewni, że wygramy. Rozczarowaliśmy się. Rywale nie poddali się, 3 sekundy przed końcem strzelili nam gola po błędzie naszego obrońcy. Padł remis 1:1. To była dosłownie 1 sek. czyli 23:59. Normalnie mecz trwa 2x po 12 minut. Czyli cały mecz trwa 24 minuty. To był pech.

Sędzia zarządził nam konkurs rzutów karnych. Dużo kibiców zainteresowało się konkursem. Były różne wyniki. Wszyscy byli ciekawi karnych. Naprawdę to była zacięta walka. Ostatecznie wygraliśmy. Dzięki bramkarzowi Wyszpolskiemu. Obronił karne 2:1. Awansowaliśmy do półfinału. Jutro gramy w półfinale.

— Strzelałeś dziś bramki. Próbowałeś prowadzić drużynę, aby dali z siebie wszystko. Ale się nie udało, przegraliście mecz.

— To jest sport, piłka to jest normalne. Ułamki sekund. Nie ma tak, że jesteś już wygrany. Trzeba walczyć do końca.

— Trzeba walczyć do samego końca. Strzelałeś bramki, widziałem jak grasz. Jesteś w bardzo dobrej formie. Jakoś specjalnie przygotowujesz się do turnieju?

— Przyznam, że mało się przygotowuje. Po prostu mam w sobie ducha walki. Nie było mnie tu 3 lata. Przyjeżdżam, aby pomóc naszej drużynie Mazowsze. Cieszę się, że mogę się z nimi wszystkimi spotkać. Dlatego, że mieszkam w Radomiu. Nie myślę o sobie, tylko o całej drużynie. Tak samo jest z innymi kolegami, z innych miast. Ale cieszę się z półfinału. Od trzech lat, nie udało nam się dotrzeć tak daleko. Teraz mamy lepsze wyniki. Mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej.

— Też mam taką nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej. Liczę na to, abyście dostali się do finału. Marzycie o tym, by wygrać finał turnieju. Jeszcze nie udało wam się zdobyć I miejsca, prawda?

— Nigdy nam się to nie udało. Dwa razy zdobyliśmy II miejsce, raz III. Pozostałe zdobyte miejsca, nie były czołowymi. Zależało od zawodów oraz drużyn. To normalne.

— Trzymam kciuki, abyście jutro wygrali mecz o półfinał. I zagrali mecz finałowy.

— Podobno zagramy mecz grupowy z Rzeszowem. Mecze grupowe przegraliśmy 1: 2. Myślę, że jutro odbędzie się mecz rewanżowy. Zobaczymy,w jakiej formie będą moje nogi, płuca i głowa.

— Ciekawie opowiadasz. Bardzo się cieszę i dziękuję za wywiad.

— Również bardzo dziękuję. Kolega Maciej był zawodnikiem MKSN Mazowsze. Bardzo się cieszę, że się spotkaliśmy. Dziękuję.

Kapitana MIG Gliwice. Marcin Wandzel

Kapitan MIG Gliwice, Marcin Wandzel w rozmowie z Maciejem Joniukiem ze Świata Głuchych
Kapitan MIG Gliwice, Marcin Wandzel

— Cześć wszystkim. Przedstawiam wam, kapitana MIG Gliwice. Dziś odbył się ćwierćfinał, Śląski Rybnik i ….

— Rybnik, nie. Na początku odbył się mecz Kraków – MIG Gliwice.

— Kto wygrał?

— My wygraliśmy. 3 : 0. Na początku gra była przemyślana, dobre podania. Coraz lepiej grali, wszyscy byli w dobrej formie. Było naprawdę dobrze.

— Teraz graliście z Krakowem.

— Następny mecz był z Wrocławiem. Wynik 6:1. Podania zawodników były bez zmian. Kiedy zaczęły się mecze do ćwierćfinału, nie wiedziałem co się działo. Wszyscy tego dnia byliśmy zmęczeni. Było zmęczenie, brak siły. Silnych zawodników dopadło zmęczenie.

— Kraków wygrał.

— Taki pech.

— Dostrzegłem, że piłkarz z numerem zero…

– Arkadiusz Kozyra.

— Naprawdę bardzo dobrze grał. Głównie to on, podawał piłki. Myślałem, że uda się drużynę pociągnąć do finału. Nie udało się.

— Ten piłkarz dawniej grał w Kadrze Polskiej. Był popularnym oraz bardzo dobrym zawodnikiem. Miał rok przerwy. W ogóle nie grał w piłkę. Cały czas tylko pracował. Kiedy powstała drużyna MIG Gliwice, postanowił wrócić. Stracił kondycję, dużo przygotowywał się. Walczył ze sobą, ale zdecydował się na turniej w Radomiu. Musiał ciężko nad sobą pracować.

— Dziś przegraliście. Jest Ci bardzo przykro?

— Tak, bardzo jest mi przykro.

— Może za rok uda wam się zakończyć turniej z lepszym wynikiem.

— Może się uda.

— Dziękuję za udzielenie wywiadu.

— Dziękuję.

Skip to content